Przegląd SportowyIgrzyska olimpijskieParyż 2024
— Nikola Grbić przegrzał silnik, wywołał poruszenie w kadrze i sam sobie powiesił pętlę na szyi — mówi Kamil Drąg, dziennikarz Przeglądu Sportowego w programie "Misja Siatka". Za to Edyta Kowalczyk z Przeglądu Sportowego Onet opowiedziała o napięciach w reprezentacji Polski siatkarzy i ujawnia kulisy powołań na igrzyska olimpijskie.
12 lipca 2024, 08:58
- Nikola Grbić postawił na swoich "żołnierzy" i liczy, że gracze, z którymi święcił największe sukcesy zdołają dojść do formy w czasie igrzysk olimpijskich
- Zdaniem Kamila Drąga ta decyzja jest ryzykowna, ponieważ selekcjoner odrzucił kilku graczy, którzy znajdują się w naprawdę wysokiej formie
- Edyta Kowalczyk wyjaśniła z kolei, jak wyglądały rozmowy Nikoli Grbicia z reprezentantami Polski
- Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Przypomnijmy wybory serbskiego trenera na igrzyska olimpijskie w Paryżu:
- Rozgrywający: Marcin Janusz, Grzegorz Łomacz
- Atakujący: Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek
- Środkowi: Norbert Huber, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski
- Przyjmujący: Tomasz Fornal, Wilfredo Leon, Kamil sem*niuk, Aleksander Śliwka
- Libero: Paweł Zatorski
- Rezerwowy: Bartłomiej Bołądź
— Jestem zaskoczony tym, że Nikola Grbić bierze do Paryża trzech atakujących. Takiego wariantu nie brałem pod uwagę [...] Kaczmarek i Śliwka nie jadą za zasługi, tylko dlatego, że wiele razy sprawdzili się w trudnych sytuacjach. Nigdy nie zawiedli trenera Grbicia, a kiedy trzeba było zdobyć ważne punkty, to to robili. To racjonalne, ale zaskakujące i ryzykowne posunięcie — mówi Kamil Drąg.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Ryzykowne decyzje Nikoli Grbicia. Wprowadził ferment w reprezentacji Polski
— Jeżeli Nikola Grbić słuchałby tłumu i nas, to na libero pojechałby Jakub Popiwczak, Bołądź byłby w dwunastce za Łukasza Kaczmarka, a jego miejsce jako rezerwowego zająłby Bednorz. Serb postawił jednak inaczej — mówi Łukasz Kadziewicz.
— Trener stawia na swoich "żołnierzy". Nikt się nie spodziewał, że weźmie trzech atakujących, bo mamy takie bogactwo na przyjęciu, że każdy był przekonany, że to właśnie ktoś z tej formacji będzie 13. graczem. Grbić poszedł za koncepcją, że wybiera swoich zaufanych. W przypadku Kaczmarka Serb liczy na to, że dojdzie do formy i będzie gotowy na najważniejsze mecze, ale jeżeli to się nie sprawdzi, to Grbić będzie ukrzyżowany — dodaje Drąg.
- Zobacz także: Nie pojedzie na IO. Zabrał głos w sprawie sensacyjnej decyzji
"Grbić przegrzał silnik". Napięcia w reprezentacji Polski
— Powołałem się na Huberta Wagnera, bo on sformułował tezę, że jak jest stagnacja w grupie i jest za spokojnie, to trzeba wprowadzić ferment. Nie sądzę, że Nikola Grbić tę tezę zna i zrobił to celowo, ale właśnie to osiągnął swoją decyzją, bo czekał z nią za długo. Trochę przegrzał silnik, wywołał poruszenie w kadrze i sam sobie powiesił pętlę na szyi, ale ostatecznie tę decyzję podjął — kontynuuje Drąg.
— Bednorza jest bardzo szkoda. On za każdym razem w tym roku spisywał się i grał na najwyższym poziomie, ale Grbić poświęcił go na ołtarzu sukcesu, który chce odnieść, ale jeżeli nie przywiezie medalu z Paryża, to będzie mocno skrytykowany — mówi Drąg.
- Zobacz także: Nikola Grbić zagrał jak pokerzysta. Hazardowa decyzja selekcjonera
— Oczekiwanie źle wpływało na drużynę i widać było pewne napięcia. Bartosz Kurek chciał podkreślić dumę z tej grupy, bo zdobyła brązowy medal, żyjąc w napięciu i oczekiwaniu na decyzję trenera. Nie dotyczyło to jednak wszystkich zawodników. Grbić nie rozmawiał z całą drużyną, tylko przede wszystkim z graczami, którzy do Paryża nie pojadą i z tymi, którzy nie czuli się pewni tego wyjazdu — ujawnia kulisy powołań Edyta Kowalczyk, dziennikarka Przeglądu Sportowego Onet. Jednocześnie dodaje bardzo dobrą wiadomość: "wszyscy zawodnicy są zdrowi i nie mamy się o co martwić".
Polskę przed igrzyskami w Paryżu czeka jeszcze pięć meczów. W Memoriale Huberta Jerzego Wagnera Biało-Czerwoni zmierzą się z Egiptem, Niemcami i Słowenią, a kilka dni później w Gdańsku na turnieju towarzyskim z Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Na igrzyskach Polska znalazła się w grupie z Włochami, Brazylią i Egiptem.
- Zobacz także: Ryzykowny ruch Stefano Lavariniego przed igrzyskami olimpijskimi. "Spore ograniczenie"
Wiadomo również, że Bartłomiej Bołądź i Olivia Różański, którzy są rezerwowymi w kadrach Grbicia i Lavariniego jednak zamieszkają w wiosce olimpijskiej.
— W wiosce będą mieszkały 13-osobowe drużyny oraz po pięciu członków sztabu, natomiast pięć pozostałych osób ze staffu zamieszka w pobliskim hotelu, ale dostaną całodniowe przepustki do wejścia do wioski, by móc funkcjonować z całą drużyną — mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski.
Poniżej cały odcinek ostatniej "Misji Siatka".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.